ZAPISKI ZALEWSKIE




Zalewski epizod Napoleona


Ostatnim dniem pobytu Napoleona w Kamieńcu był dzień 6 czerwca 1807r. Najprzód wysłano do Gdańska bagaże oraz wszystkie zbędne rzeczy. Po południu zaś (z pamiętnika Napoleona wynika, że fakt ten miał miejsce o 8 wieczorem), cesarz wysyła stąd jeszcze ostatni list, skierowany do marszałka Davouta, w którym pisze między innymi: "Moja cała kawaleria i rezerwa piechoty w Zalewie i Morągu. Ja sam będę w Zalewie za godzinę".E. Joachim, autor książki o pobycie Napoleona w Kamieńcu, podaje, że około godz. 20 wydano ostatnie rozkazy, wyprowadzono konie i cesarz udał się, wraz ze świtą w pole (H. Dohna, twierdzi natomiast, że fakt ten miał miejsce ok. godz. 18). Tym samym pałac kamieniecki opustoszał. Orszak cesarski skierował się na Zalewo, odległe w linii prostej od Kamieńca 18 km. Odcinek ten Napoleon przebył kolaską eskortowaną przez cesarską gwardię. Do tego miasteczka przesunęła się główna kwatera cesarska, awantgarda podążyła zaś do Morąga.

O. Lettov-Vorbeck (Der Krieg v. 1806 u. 1807, 1896r.) podaje, że Bonaparte przybył do Zalewa około godziny dziesiątej wieczorem. Zastaje tam marszałka Murata z trzema dywizjami kawalerii. Również Barres w swoich pamiętnikach relacjonuje, że widział tu Murata towarzyszącego Napoleonowi, na noclegu. Zalewo było w tym czasie zatłoczone przemieszczającymi się w kierunku pozycji rosyjsko-pruskich wojskami francuskimi i sprzymierzonymi. Niemniej cesarz zatrzymał się na kwaterze w domu powiatowego poborcy podatkowego Glasera, w rynku (cała parcela nr 52). Zajął pokój na pierwszym piętrze.

Następnego dnia rano o mały włos a doszłoby do tragedii. Dom w którym kwaterował Napoleon położony był naprzeciwko budy nr 122, dobudowanej do ratusza. W niej, na pierwszym piętrze mieszkał egzekutor sądowy Keiluweit. Kiedy rankiem 7 czerwca Napoleon stanął w otwartym oknie swojego pokoju, zamieszkały naprzeciwko Keiluweit, ujęty patriotycznym wzruszeniem, naładował strzelbę i przyłożył ją do oka celując w cesarza by go zabić. Tylko dzięki przytomności umysłu żony, która zdołała opuścić jego rękę i udaremniła ten zamiar. Zalewo nie zostało zrównane z ziemią. Z powodu lekkomyślności zalewskiego mieszczanina, jak to komentuje kronikarz, mogłoby wtedy w odwecie dojść do całkowitego zniszczenia miasta. Epizod ten został przekazany do wiadomości zalewian przez córkę Keilweita, zmarłą w 1890r. Syn Keiluweita, będący emerytowanym podoficerem, posiadał budę nr 122, gdzie trudnił się kramarstwem, jeszcze w 1852 roku, kiedy to spłonął ratusz i przyległe do niego budynki. Należy do tej historii podejść krytycznie. Czy przypadkiem nie powstała ona na fali nastrojów nacjonalistycznych w obliczu wojny prusko-niemieckiej w 1870r.? Symptomatyczne jest, że dotyczy ona rodziny związanej z administracją pruską. Opowieści tego rodzaju, o zamachach na Napoleona, jak zalewska znane są także z innych miejsc pobytu cesarza na ziemiach polskich. Jedna z takich legend dotyczy np. pobytu Napoleona w Olsztynie, 3 lutego 1807r.. Otóż w trakcie wkraczania Francuzów do miasta, niejaki Rydzewski miał jakoby z dachu domu na Rynku celować strzelbą w cesarza. Inni mieszczanie, którzy także z dachów domów przyglądali się wjazdowi Napoleona do Olsztyna, mieli udaremnić zamach w obawie przed straszliwą zemstą Francuzów. Taką wieść, jak podaje A. Wakar w I tomie monografii Olsztyn (1971r.), przekazywano z ust do ust, z pokolenia na pokolenie, nim wreszcie została spisana po przeszło pół wieku.

Napoleon przebywa w Zalewie do południa, stąd o godzinie 11 pisze jeszcze pismo do marszałka Bernadotte. Zwierza się w nim, że nie jest jeszcze pewien intencji wroga: „Zgaduję znów co wróg zamierza zrobić. Wygląda to wszystko na lekkomyślne uderzenie. Dzisiaj gromadzę w Morągu rezerwy piechoty i kawalerii. Będę usiłował znaleźć wroga i zaangażować go w wielką bitwę, aby z nim skończyć” (Correspondence de Napoleon, nr 12743). Wkrótce potem, po wysłaniu korespondencji, Napoleon opuszcza miasto zatłoczone tysiącami żołnierzy przemieszczających się wojsk francuskich i sprzymierzonych.

Następnym etapem cesarskiej podróży było Zajezierze, dokąd miały go zawieźć konie powozowe, które przygotowano wcześniej w Zalewie. Na trasie, pomiędzy dwoma jeziorami oczekiwał cesarza szwadron gwardii z przygotowanym koniem jeździeckim. Tutaj cesarz zaniechał jazdy karetą i przesiadł się na konia. Wzgórze, na którym zdarzenie to miało miejsce, położone obecnie w Małdytach, na prawo od obecnej szosy do Morąga, nosiło przed 1945r. nazwę Góry Napoleona. Następnie główna kwatera Napoleona mieściła się w Morągu (07.06), Klein Krickau (08.06), Dobrym Mieście (09.06), pod Lidzbarkiem Warmińskim (10-11.06), Iławce (12-13.06), Frydlandzie (14.06), w pobliżu Welawy (15.06), Welawie (16.06), Taplicken (17.06), Schwarzlauken (18.06) i Tylży (19-29.06). Powrotna droga Napoleona do Francji nie zahacza już o okolice Zalewa. Trzynastego lipca opuszcza on Królewiec, przez Kwidzyn, Poznań, Głogów i Bautzen, dociera 17 lipca do Drezna. W Paryżu jest 27 lipca.


Przygotował: Kazimierz Skrodzki